Forum Namiestnictwa Harcerskiego Hufca Rodło

Mysio

znalazłem takie coś:

Harcerka - lat 15 - była zuchem złożyła obietnice zucha. Przygotowana była do prowadzenia gromady zuchowej, przeszła kurs drużynowych. Miesiąc temu złożyła przyrzeczenie harcerskie.

Moje pytanie brzmii:
Jak można było do czegoś takiego dopuścić?

Mam nadzieje, że w naszym hufcu nie ma jeszcze takich patologii.

Beti

heh... no takich patologii nie ma
Pierwszysm z wymagan aby ukonczyc kurs druzynowych jest skonczone 16 lat i posiadanie stopnia przynajmniej samarytanka/cwik.
U nas moze nie jest to do konca przestrzegane, ale osoby bez przyrzeczenia nie maja szansy znalezc sie na takim kursie, bo skoro go nie zlozyly oznacza to ze nie maja jeszcze odpowiedniej wiedzy do najnizszego stopnia.

To musialo byc jakies totalne przeoczenie ze strony organizatorow.

Mysio

poprawiam błąd:

Żeby być drużynowym gromady zuchowej nie trzeba mieć 16 lat, a wystarczy tylko 15. Reszta sie niby zgadza.

I jeszcze zapytam skoro taką odpowiedź uzyskałem.

Jaka jest wiedza potrzebna do złożenia przyrzeczenia w waszych środowiskach i/lub waszym zdaniem?

Iguanka

Mysio

Mi się osobiście wydaje że wiedza niezbędna by złożyć przyrzeczenie to:

- znajomość i rozumienie przyrzeczenia harcerskiego,
- znajomość i rozumienie prawa harcerskiego.

Wtedy taki harcerz wie, na co się pisze, przyjmując na siebie ciężar słów wypowiedzianych w rocie przyrzeczenia harcerskiego.

Iguanka

I wtedy kolesia, który nie ma pojęcia o np. historii harcerstwa, symbolice o "lesie" czyli naszym terenoznastwie możemy nazwac harcerzem, bo ma krzyż?
Dla mnie to nie tak. Harcerz musi mieć wiedze, na podstawowym poziomie, ale musi mieć. Krzyż jest zbyt waznym symbolem, który prowadził przez zycie wielu wybitnych i cąłkiem zwykłyc ludzi aby po prostu dąc go komus "bo chce". Uważam, że trzeba jeszcze sobie zapracować.

Mysio

Zauważ że harcerz ma sie tych technik uczyć na zbiórce.

Dla mnie człowiek jest harcerzem jak wypełnia obowiązki z przyrzeczenia harcerskiego.
Jego wiedza nie ma wiele wspólnego z jego harcerskością.

Moim zdaniem od wiedzy są stopnie harcerskie i nie powinno się tego łączyć.

Iguanka

Krzyż dostaje sie po pół roku , góra osmiu miesiącach w ZHP. (przynajmniej powinno tak być). W tym czasie harcerz chodzi na zbiórki .... własnie po co?

Oczywiście, po to żeby zdobywać na nich wiedzę. Więc może ten krzyż dostac, że tak powiem "bezboleśnie" za samą chęć i wypełnianie wszystkich założeń prawa i przyrzeczenia.

Nie chcę nikogo urazić, ale wydaje mi się że takie zdanie że nie powinno się tego łączyć wynika z tego, że drużyna nie jest w stanie "przelać" w harcerza odpowiedniej wiedzy w ciągu pół roku na zbiórkach. Tylko tak jestem to sobie w stanie wytłumaczyc, bo czemu nie wymagac od harcerza pracy?

Wiedza ma oczywiście bardzo wiele wspólnego z "harcerskoscią". Nie nazwałabym harcerzem żadnego dzieciaka który mając krzyż nie potrafiłby powiedzieć mi kim jest BI-Pi albo jak powstało w Polsce harcerstwo.
Jest jeszcze inna wiedza: terenoznawstwo, samarytanka, łącznośc...ok.
Ale co to za harcerz który nie zna 5 (bo tyle wymagam na młodzika) sposobów wyznaczenia północy w lesie?

Nasza organizacja nie jest juz taka jak kiedyś, ale to nie znaczy że mamy promować "średniactwo" i lenistwo. Mysle, że nikomu nie stanie się krzywda jak wiedzę ze zbiórek sobie przyswoi i i bedzie umiał te naprawde niewielkie podstawy wykorzystać.

Mysio

Ok rozumiem.

Przedstawiłaś to w dobrym świetle, ale ja wymagam pracy i tak i nie wymagam pracy(nie narzucam). Jak ktoś chce coś robić to będzie robił bo ma ku temu możliwości ja pracuje tylko nad chęciami.

A dla sprostowania(to nie żadne czepianie się) najpierw składamy przyrzeczenie a potem otrzymujemy krzyż. Nie krzyż jest najważniejszy bo on jest tylko symbolem, ważne są słowa wypowiedziane podczas tej ceremonii(czyli przyrzeczenie)
Dlatego prosiłbym o używanie zwrotu przyrzeczenie harcerskie zamiast krzyż.